wtorek, 26 lutego 2013

Słucham sobie takiego

kawałka...
Ambitny to on nie jest , ale całkiem sympatyczny..

1000 metrów nad ziemią

A tak poza tym cały czas poznaję bloggera .Mam nadzieję ,że niebawem opanuję podstawową obsługę i sprawniej będzie mi szło dodawanie różnych gadżetów.

Pisałam już , że Młoda z grypą ?
Od piątku wieczora do dzisiaj non stop temperatura z kilkugodzinnym spadkiem . Wczoraj byłyśmy u naszej lekarki - leczenie objawowe ez antybiotyku, chociaż kaszel ma wstrętny i gardło czerwone - mam nadzieję , że będzie skuteczne , gdyż rano udało nam się zbić gorączkę a wieczorem znów 39'6..Dziś rano 39'7
Ze Starszą natomiast walka , żeby chodziła do szkoły ,uczyła się , bo inaczej nie dostanie się do żadnej w miarę dobrej szkoły.
Najgorsze jest to , że obiecuje poprawę i nagle, następnego dnia albo za dwa dni znowu powtarza się znana sytuacja - wychodzi z domu i do szkoły nie dociera... bo : źle się czuła , nie przygotowała się do odpowiedzi, bo nie wie dlaczego ? A co dziecię robi? Wraca sobie do domu i ogląda TV , bo fajne filmy  są...
Najgorsze z tego wszystkiego jest to , że ja będąc w pracy nie jestem w stanie sprawdzić jej , czy dotarła do szkoły. Jedynie przez wychowawczynię , ale nie zawsze ma z dzieciakami lekcje .
Oznajmiłam dziś pannie , że oddaje mi swoje klucze i będzie teraz chodziła bez nich. Wychodząc rano zostawi je dziadkowi a później tak się będzie musiała organizować, żeby czekać na mnie pod domem na otwarcie drzwi . Nie wiem brak mi pomysłów , sposobów jak ją zmobilizować, zwłaszcza , że za 2 miesiące egzamin gimnazjalny więc czasu na naukę pozostało niewiele...A moja Orlica po prostu z głową w chmurach chodzi . Jakby mogła to na stałe podłączyłaby się do TV, komputera i telefonu ( jak do tlenu lub kroplówki - takie mam wrażenie , że jeśli coś z zasięgu ręki usuniesz - to życie bez tego nie jest możliwe).
Spróbuję skontaktować się jeszcze ze starszą córką Eksa , być może ona będzie miała na Orlicę wpływ. Jedyna nadzieja w niej.
Ja wykorzystałam już chyba wszystkie możliwe argumenty. A nie , przepraszam - jak to mi dziecię powiedziało - uleczy ją z wszelkiego bólu i marazmu wiecie co ? Nie zgadniecie , na pewno nie.....UWAGA...UWAGA....UWAGA...

......BILET NA KONCERT JUSTINA BIEBERA ......

taa...tylko bagatela 370 złotych polskich :)

Lecę moje drogie Kochanie i kupuję :) a następny miesiąc o suchym chlebie i wodzie żyjemy :) Och , jakie to zdrowe prawda (linii nabiorę w 5 dni :)) ???

Jak to mówią mądrzy ludzie ( na pewno nie młodzi :))- Małe dzieci - mały kłopot . Duże dzieci - ...... do wyboru do koloru...Very Big kłopot...

I tym jakże przemiłym akcentem kończę dzisiejszy dzień :) 

5 komentarzy:

  1. dzisiaj pierwszy raz słyszałam tę piosenkę w TV i powiem Ci, że bardzo mi się spodobała :) nie wiem dlaczego ale lubię tego Mroza :)

    mój pięciolatek trzaska drzwiami i wrzeszczy, że mamusia go zdenerwowała a tata jest zawsze the best...także nie wiem co to będzie jak pójdzie do szkoły

    trzymam kciuki żeby mała zmądrzała a w tajemnicy Ci powiem, że sama bym poszła na ten koncert he he :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem da się go posłuchać i oglądać :P, ale ceny biletów na ten koncert są koszmarnie wysokie - najdroższe były po 1500 zł i rozeszły się w 10 min !!! Starsza rzekła od niej z klasy jedzie ok. 10 osób..do Łodzi... Kurczę no bałabym się ją puścić tak naprawdę ..

    OdpowiedzUsuń
  3. wolę nie myśleć co będę miała za kilka lat w domu...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ile Twoja mała ma lat? ale mała wnioskuję więc bez dorosłego bym nie puściła! Tak ceny kosmiczne ale jakbym mogła na takie pierdy wydawać kasę to bym się wybrała z chęcią :) lubię JB choć nie podoba mi się, że zrobili z niego takiego wymuskanego chłopaczka

    OdpowiedzUsuń
  5. sarah - może tak źle nie będzie :)

    elfica - Starsza 15,5 i to ona taka wielbicielka JB, chociaż młodsza (7) też Dżastusia lubi :)

    OdpowiedzUsuń