poniedziałek, 23 września 2013

Dopadło

mnie wstrętne wirusisko .
Starsza przywiozła z zielonej szkoły - ona też ledwie dycha , jak większość klasy zresztą . Wczoraj bolało mnie gardło. Dziś leci mi z nosa. W pracy zaaplikowałam sobie piguły. Idę wziąć kolejną porcję, sok z malin i paka chusteczek do nosa...
Oby do piątku ....

niedziela, 22 września 2013

Niezmiennie

i za każdym razem,  kiedy oglądam Lejdis poprawia mi się humor :)
Uwielbiam ten film i całą obsadę bez wyjątku , mimo iż niektórych aktorów nie trawię .
Dzisiejszy dzień jak najbardziej udany . Była mała parapetówka i naleweczka , nastroje dopisywały .
Czasem należy się chwila odprężenia i oderwania od rzeczywistości ....
Mamy kolejne zaproszenie na przyjazd do babci , ale z terminem musimy jakoś się dograć , bo październik jest mocno napchany imprezami rodzinnymi.
Z drugiej strony muszę myśleć też o babci dziewczynek , która nie jest najmłodsza (ma 90 lat) i dopóki mają taką możliwość muszą utrzymywać kontakt , żeby ją zapamiętały . 
Ja się cieszę , że mogłam do ostatnich dni być z moją babunią i mam nadzieję , że dziewczynki też będą miały taką szansę.
Wspominałam kiedyś o moim cichym wielbicielu w pracy...Cichy , czy nie cichy..Wszyscy w pracy wiedzą , że kiedy przychodzi do nas do biura, to zahacza w okolicy mojego biurka i koniecznie musi się przywitać. Nie wiem, co takiego ostatnio się wydarzyło , być może to , że spotkaliśmy się przypadkiem w metrze , kiedy wracałam z pracy do domu i w piątek rano w drodze do pracy.., ale Wielbiciel nagle odważył się i przemówił :)
Mam nieodparte wrażenie , że się czegoś boi , ale zagaduje i ..hmm , bada teren.. Ja nie ułatwiam mu sytuacji i czekam na kolejne kroki :) 
Wiem jedno , skoro przez 4 lata krążył i zastanawiał się jak podejść i zagadać , to chyba łatwo nie rezygnuje co ? 
Okazji do spotkań będzie wiele , w biurze , w drodze do pracy i  powrotnej do domu ...Hmm nie wiem , czy się nie bać :)
Szczerze mówiąc, przez ostatnich kilka lat w ogóle nie myślałam o tym , aby z kimś się spotykać , o związkach poważniejszych nie mówiąc. Ciężko jest mi sobie wyobrazić sytuację , że ja wychodzę z domu na jakieś spotkanie a dziewczyny zostają same.. Może w weekend ,ale to i tak jakoś mi się nie widzi.. Odzwyczaiłam się od tego...Tak naprawdę to na randki (hmmm, mówi się tak jeszcze??) wychodziłam jakieś...o matko , ile ??? 18 lat temu...ostatnio..
Hmmm..strasznie czuję się w tym temacie upośledzona...Kurczę no , zaległości mam ogromne...
Nie mówię już w ogóle o sytuacji , że dziewczyny miałyby poznać osobę z którą się spotykam..Starsza być może nie miałaby nic przeciwko temu , ale młodsza obawiam się , że nie byłaby w stanie obecnie zaakceptować jakiegokolwiek mężczyzny ....Mam wrażenie , że fakt iż mieszkamy tylko we trzy ma tutaj niebagatelne znaczenie...Już kiedyś , oglądając jakichś film śmiałam się , że taki gość jak z filmu mógłby u nas zamieszkać ( w żartach oczywiście) , moje młodsze dziecię wyraziło swój sprzeciw w bardzo zdecydowany sposób mówiąc nie, nigdy...Problem jest też inny , śmierć taty na pewno miała znaczenie. Wspomina go często....Takie ma prawo i nikt nie może jej tego zabronić...
Czas już iść spać , więc grzecznie mówić dobranoc :)

sobota, 21 września 2013

Weekend

się zaczął :)
Niebawem uciekamy z chałupki w odwiedziny do babci.
Starsza wróciła z zielonej szkoły zadowolona.
Klasa ok, wychowawca ok. Tyle udało mi się dowiedzieć .
Reszta zapewne wyjdzie w praniu :) Wiem tylko tyle , że dzieciaki w klasie fajne i się dogadują.
Udanej soboty , mimo chmur w Warszawie :)

poniedziałek, 16 września 2013

Jesiennie

się zrobiło... Deszcz , wiatr...No błagam jeszcze jest przecież lato :)
Starsza wyjechała dziś na zieloną szkołę. 
Młodsza na szczęście jeszcze zielonej szkoły nie zalicza, ale patrząc na podejście wychowawczyni , to marne są szanse na jakiekolwiek wycieczki w tym roku. Ta kobieta ma po prostu jakąś fobię i wszędzie widzi zagrożenie ...
Złożyłam papiery w Zus o rentę dla dziewczynek . Czekamy teraz na decyzję .
Mam nadzieję , że przed świętami już coś będziemy wiedziały :)
Jestem miło zaskoczona faktem, że rodzina Eksa mocno zaangażowała się w pomoc w załatwieniu formalności . Przekazały mi wszelkie możliwe dokumenty . W ten weekend jedziemy w odwiedziny do Babci (Mamy Eksa - kurczę jakoś tak niezręcznie mi to teraz pisać..) na wyraźne jej zaproszenie .
Zresztą ożywiłyśmy nasze kontakty rodzinne :) Za dwa tygodnie przyjeżdża do nas moja chrześnica-ulubienica Młodszej . Tak więc, czasu na nudę nie mamy i już praktycznie do końca października terminarzyk weekendowy zajęty :)
Możecie się śmiać , ale założyłam sobie konto na FB (nie zamierzałam zakładać). Głównie z tego względu na łatwiejszy i szybszy kontakt z bratem, który siedzi w UK .W zasadzie odzew jest natychmiastowy , jeśli trzeba coś załatwić, czy wyjaśnić  a nie po kilku tygodniach czy miesiącach, jeśli czeka się na telefon (metoda mojego Taty- Człowieka z Zasadami).
Zresztą my nie młodniejemy, rodzice też nie . Rodzina musi się trzymać razem . Co by się nie działo .
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszą notkę.


piątek, 6 września 2013

Aż szkoda ,

że dziś już ostatni dzień urlopu ...
Taka piękna pogoda się zrobiła ... Cóż zrobić. Nic nie trwa wiecznie .
Od przyszłego tygodnia powrót do szarej rzeczywistości roboczej :)

środa, 4 września 2013

Jak co roku ...

o tej porze co mamy ?
Nowy rok szkolny :)
Taak ... Obie panny jak na razie zadowolone , ale mamy dziś dopiero drugi dzień , więc trochę należy poczekać z oceną .
Wczoraj było zebranie u Młodszej . Jak zwykle siedzieliśmy 2 godziny , ale ostatnie 30 min , to było oczywiście wybieranie rodziców do Rady Rodziców. Ja się niestety nie piszę na takie zajęcia i mam nadzieję , że uda się uniknąć tego typu zobowiązania . Nie ukrywam , że czasu dla dzieci i siebie mam niewiele w roku szkolnym - wieczory oraz niektóre weekendy , kiedy nie pracuję i dodatkowe zobowiązanie tego typu uziemiłoby mnie maksymalnie .
Rodzice niestety nie są w tej kwestii wyrozumiali i momentami mam wrażenie , że na siłę chcą kogoś wcisnąć (przede wszystkim nieobecnych) ... Ja nie unikam żadnych obowiązków jeśli chodzi i finanse , dostarczanie materiałów higienicznych , czy papieru do rysowania dla dzieci . Mam świadomość ,że są rodzice z których nie wszyscy pracują , a jeśli pracują to mają możliwość regulowania czasu pracy - własna działalność ... No nieważne , nie ma co ciągnąć tego tematu.
Okazało się , że .. Młoda ma w tym roku szkolnym komunię...Ojjj , no tego się nie spodziewałam po komunikatach jakie były ogłaszane wcześniej.
A dlaczego?  Komunikaty dotyczyły 6 cio latków , które poszły w ub. roku do 1szej klasy . Tak więc niestety czeka mnie zaciskanie pasa i skrupulatne liczenie ile gości na komunii. Najbliższa rodzina jest dosyć liczna . Rodzina Eksa to 6-cioro rodzeństwa .... Jak kogoś pominę to będzie obraza majestatu . Muszę się poważnie zastanowić jak to zorganizować . Niezłe wyzwanie logistyczne co ? nie mówiąc o finansach...
Starsza dziś ma zebranie i spodziewam się , że znów wrócę do domu po 20tej . tutaj czeka mnie dojazd do szkoły autobusem, więc niezła wyprawa. 
Jedno , co wiem, to na pewno mają wyjazd integracyjny 16-19.09 - w Góry Świętokrzyskie  ( hmmm, taaa dobrze , że jutro wypłata :). Musimy jeszcze dokupić podręczniki , bo niestety wszystkich jeszcze nie mamy ,nie wiemy dokładnie jaka grupa językowa..
Pierwszy raz w swojej historii ma wychowawcę faceta . Zobaczymy jak się będzie udawała współpraca , bardzo jestem ciekawa .  
W przyszłym tygodniu może uda mi się złożyć dokumenty o rentę rodzinną dla dziewczynek . Brakuje mi już tylko kilku dokumentów .
Będąc dziś w USC bardzo miła Pani poinformowała mnie, że powinnam zaktualizować akt małżeństwa- musi być na nim zapis o rozwodzie.
Tak naprawdę to nie pomyślałam, że może być mi to do czegoś potrzebne. A jednak , gdybym chciała dziewczynom wyrobić paszporty , to konieczny jest i akt małżeństwa , akt zgonu ...Wiem już w każdym bądź razie , gdzie się udać , bo mam tam najbliżej i nawet nie było dużej kolejki.
Siem rozpisałam , że hoho :) Kończę więc,  bo trochę dziś już pobiegałam - USC a i jeszcze Decathlon - Młodsza od jutra na basen będzie chodzić i trzeba było nabyć odpowiedni ekwipunek..- to dopiero 2gi dzień szkoły a pozbyłam się już z portfela 200 zeta - to jest dopiero początek opłat. 
Czas na odpoczynek i drugą kawkę czekoladową :)

ps.
ostatnio zauroczył mnie ten zapach, coś pięknego :)
Odwiedziła nas w ub. tygodniu moja chrześnica i miała ten balsam . Po prostu cudo . Muszę go kupić , jak tylko będę miała okazję i trafi się jakaś promocja :)

Bath&Body Signature Sweet Pea