poniedziałek, 23 grudnia 2013

.....

Chciałbym złożyć Wam życzenia spokoju , radości , miłości ,wspaniałych prezentów .
Życzliwości , serdeczności , uśmiechów i pomyślności.
Wyrozumiałości , umiejętności przebaczania , nadziei w sercu na lepsze jutro .
Jak najmniej smutków , otwartego serca i  wiele mądrości 

Dorota 


Cieszę się,

że już święta . Ten nieustanny pośpiech  wyprowadzał mnie z równowagi. Już nie mówię o tym , co się działo w pracy . W ciągu ostatnich dwóch tygodni wyszłam z pracy po 8 godzinach dwa razy, dosłownie.  9-10 godzin to norma . Dziś "tylko" 12 godzin. Jutro na szczęście wolne. Do pracy w piątek a potem dopiero 7 stycznia :) Tyle dobrego z harówki , no i będzie jeszcze trochę kasy.W styczniu jak znalazł , kiedy w portfelu pustki będą poświąteczne .
Ja ciągle zasmarkana... Już nie mam siły .Jeśli nie przejdzie mi do niedzieli , to chyba będę musiała odwiedzić lekarza..brrr , jak tylko o tym pomyślałam od razu mi się lepiej zrobiło :)

sobota, 7 grudnia 2013

Zapomnialam

się pochwalić . Najstarsza córka Eksa urodziła córeczkę w ubiegły czwartek.Malutką Hanię . To teraz jestem ekhmmm ... ciocią-babcią :P ??? Już wybrałyśmy prezent pod choinkę z dziewczynami :)

Posypało

śniegiem, wiatrem powiało..
A ja od 3 dni zmuszona jestem zaprzyjaźniać się z....
Strasznie mnie zmogło. We wtorek niewinny ból gardła, w środę rano tylko katar a po południu masakra -katar z nosa, gorączka , ból gardła ...Wzięłam urlop , żeby trochę się podleczyć i rzeczywiście pomaga to ustrojstwo. Dziś już praktycznie normalnie chodzę i mówię.
Przygotowań do świąt robię niewiele. Nie wiem nawet , czy w wigilię idę do pracy, bo szefowa nie zadecydowała jeszcze. Na pewno wolne mam od 30 grudnia i mam nadzieję , że do pracy zawitam dopiero 06 stycznia .
Prezenty robimy skromne , ale czekam aż dostaniemy bony świąteczne w pracy , wtedy niestety w tłumie innych kupujących będę się męczyć..Trudno takie życie.
A u nas powolutku. Nic specjalnego się nie dzieje . Praca, szkoła, dom i tak w kółko. Niezmiennie.
W ubiegłym tygodniu byłyśmy w odwiedzinach u Teściowej. Było miło , sympatycznie.
Wygląda na to ,że również zaproszenie na Sylwestra już mamy. Zastanowię się jeszcze , czy pojedziemy.
Nie wiem.
Wielbiciel , jak na razie się wycofał. Schował do nory . Przestraszył chyba , tylko nie wiem czego ?
  Nie tracę czasu na zastanawianie się , bo nie ma nad czym....
Cieszę się , że idą święta , ten okres mimo bieganiny lubię bardzo , święta zresztą też :)