poniedziałek, 23 grudnia 2013

Cieszę się,

że już święta . Ten nieustanny pośpiech  wyprowadzał mnie z równowagi. Już nie mówię o tym , co się działo w pracy . W ciągu ostatnich dwóch tygodni wyszłam z pracy po 8 godzinach dwa razy, dosłownie.  9-10 godzin to norma . Dziś "tylko" 12 godzin. Jutro na szczęście wolne. Do pracy w piątek a potem dopiero 7 stycznia :) Tyle dobrego z harówki , no i będzie jeszcze trochę kasy.W styczniu jak znalazł , kiedy w portfelu pustki będą poświąteczne .
Ja ciągle zasmarkana... Już nie mam siły .Jeśli nie przejdzie mi do niedzieli , to chyba będę musiała odwiedzić lekarza..brrr , jak tylko o tym pomyślałam od razu mi się lepiej zrobiło :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz