poniedziałek, 16 września 2013

Jesiennie

się zrobiło... Deszcz , wiatr...No błagam jeszcze jest przecież lato :)
Starsza wyjechała dziś na zieloną szkołę. 
Młodsza na szczęście jeszcze zielonej szkoły nie zalicza, ale patrząc na podejście wychowawczyni , to marne są szanse na jakiekolwiek wycieczki w tym roku. Ta kobieta ma po prostu jakąś fobię i wszędzie widzi zagrożenie ...
Złożyłam papiery w Zus o rentę dla dziewczynek . Czekamy teraz na decyzję .
Mam nadzieję , że przed świętami już coś będziemy wiedziały :)
Jestem miło zaskoczona faktem, że rodzina Eksa mocno zaangażowała się w pomoc w załatwieniu formalności . Przekazały mi wszelkie możliwe dokumenty . W ten weekend jedziemy w odwiedziny do Babci (Mamy Eksa - kurczę jakoś tak niezręcznie mi to teraz pisać..) na wyraźne jej zaproszenie .
Zresztą ożywiłyśmy nasze kontakty rodzinne :) Za dwa tygodnie przyjeżdża do nas moja chrześnica-ulubienica Młodszej . Tak więc, czasu na nudę nie mamy i już praktycznie do końca października terminarzyk weekendowy zajęty :)
Możecie się śmiać , ale założyłam sobie konto na FB (nie zamierzałam zakładać). Głównie z tego względu na łatwiejszy i szybszy kontakt z bratem, który siedzi w UK .W zasadzie odzew jest natychmiastowy , jeśli trzeba coś załatwić, czy wyjaśnić  a nie po kilku tygodniach czy miesiącach, jeśli czeka się na telefon (metoda mojego Taty- Człowieka z Zasadami).
Zresztą my nie młodniejemy, rodzice też nie . Rodzina musi się trzymać razem . Co by się nie działo .
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszą notkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz