piątek, 3 stycznia 2014

Zrobiłam to ....

ćwiczyłam :)  Z Ewką .
Później znalazłam ten  blog . Z bardzo fajnie rozpisanymi ćwiczeniami.
Wiem, że nie będę w stanie ćwiczyć codziennie . Jest to po prostu nierealne. W weekendy na pewno dam radę na dłuższy trening , ale w zamian w miarę możliwości będzie Ewka w trakcie tygodnia (raz lub dwa) + codziennie brzuszki i przysiady.
Tak się składa , że najwięcej i najszybciej tłuszczyk osiada mi niestety właśnie na brzuchu , więc na tym się muszę skupić ... a poza tym słodycze i czekolada to moja wielka miłość :) Dozgonna zapewne :) Dobrym sposobem byłoby zapewne nie jeść ich wcale , ale po prostu nie potrafię sobie tego odmówić..
Wczorajsze ćwiczenia przeżyłam znośnie , dzisiejsze już trochę gorzej ( piątkowy zestaw...hm , no jest po prostu zabójczy) . Zakwasy czuć jak cholera , ale do wtorku powinno się wszystko unormować i mam nadzieję do pracy będę w stanie iść :) 
I lenię się , lenię .... Ładuję akumulatory . Dzwonili dziś do mnie z pracy , że jest nawał roboty i czekają już z utęsknieniem ..... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz